|
Pour cela, le musée d'histoire allemande de Berlin a montré beaucoup de tact, écrit le quotidien Dagens Nyheter, qui estime toutefois que l'objectif n'a pas été atteint : "L'exposition ne doit pas alimenter l'admiration pour Hitler, sous quelque forme que ce soit. C'était l'un des principaux points de départ du travail préalable à l'exposition. C'est la raison pour laquelle on ne voit nulle part Hitler en grand format. On y trouve beaucoup de matériel de propagande, auquel on accorde toutefois aucun espace ; on l'oppose plutôt, de manière cohérente, à d'autres images des actes des nazis : arrestation, violence, meurtres. Ce qui ressort également, c'est le silence qui règne dans les pièces. Il y a des images animées, mais on entend jamais les cris d'un Hitler agité. On a ainsi produit une atmosphère remarquablement calme. Si l'on se rend à Berlin dans l'idée de voir la première exposition sur Hitler, on le trouvera étrangement absent. On pourrait interpréter comme une faiblesse du musée d'histoire allemande de ne pas avoir eu le courage de se confronter de plus près à la question de l'identité d'Hitler. Le musée n'a pas osé mettre Hitler sous la lumière des projecteurs, mais a inséré le côté dangereux dans un cadre plus large et moins pesant."
|
|
W Niemieckim Muzeum Historycznym w Berlinie można zobaczyć wystawę poświęconą osobie Adolfa Hitlera. To precedens. Organizatorzy wykazali się należytym wyczuciem i taktem, ale koniec końców nie osiągnęli celu, analizuje dziennik Dagens Nyheter: "Wystawa nie może w żaden sposób zachęcać do podziwiania Hitlera. To było jedno z najważniejszych założeń w pracy nad ekspozycją. Dlatego też Hitler ani razu nie pojawia się w dużym formacie. Wystawiono materiały propagandowe, ale nigdy nie znajdują się one w odosobnieniu. Konsekwentnie zestawiane są z innymi zdjęciami przedstawiającymi praktyki nazistowskie: aresztowania, przemoc, zbrodnie. Co charakterystyczne, w salach wystawowych zalega przejmująca cisza. Są wprawdzie filmy, ale krzyczącego, żywo agitującego Hitlera nigdzie nie słychać. Zadbano o spokojną atmosferę. Jeśli ktoś jednak przybył do Berlina z zamiarem obejrzenia pierwszej wystawy o Hitlerze, w zaskakujący sposób zostanie skonfrontowany z jego nieobecnością. Można to postrzegać jako słabość Niemieckiego Muzeum Historycznego, które nie odważyło się bezpośrednio zmierzyć z tematem ekspozycji i udzielić odpowiedzi na pytanie, kim był Hitler. Muzeum zabrakło odwagi, by postawić Hitlera w świetle reflektorów. To, co groźne, zostało pokazane jako część większej całości, nie wzbudzającej już tak wielkich emocji."
|